W końcu, zaczęła się wiosna! Niestety widok zza okna pokazuje, że tylko kalendarzowa.
Niemniej jednak jak na każdą wiosnę przystało, masowo ruszają różnego rodzaju oczyszczania się, głodówki, kuracje wyszczuplające, lub pozwalające spalić zbędne kalorie inne formy żywnościowego reżimu, tudzież depresji po nieudanej próbie. Chcąc przechytrzyć naturę, ale znając swoją wrodzoną słabość do łakoci, tęsknym wzrokiem zaczynamy wertować tabele kalorii i sprawdzać, czy aby na pewno im więcej zjemy, tym więcej zostaje w tkankach tłuszczowych? Czy może jednak coś tak mitycznego jak negatywne kalorie istnieje? Czytaj dalej